Witajcie!
Jakiś czas temu pisałam o kosmetykach Kiko Makeup Milano, a ich dokładną recenzję możecie znaleźć -> T U T A J <-
Pisząc o paletkach wspomniałam o tym, że chciałabym przetestować pojedyńcze cienie. Będąc w Warszawie (bo w sumie tylko tam są na razie jedyne salony KIKO) postanowiłam zaopatrzyć się w pojedyńcze cienie… niestety spośród szerokiej gammy kolorów tylko dwa przypadły mi do gustu a są to kolory 206 i 258.
Infinity Eyeshadow nr. 206 i 258:
Opis producenta:
Innowacyjny cień z systemem [CLICS] System™, umożliwiającym wymianę wkładów. Wysoka zawartość pigmentów, pozwala na natychmiastowe uwolnienie intensywnego i jednolitego koloru. Idealne pokrycie zarówno przy nakładaniu na sucho, jak i na mokro.
Zaawansowana technologicznie formuła zawiera specjalne składniki, które gwarantują maksymalne działanie cienia i pozwalają na osiągnięcie niepowtarzalnego efektu.
Zaskakująco sensoryczna konsystencja, jedwabista i przyjemna w dotyku. Specyficzna formuła cienia pozwala na modulowanie intensywności koloru oraz jego perfekcyjne roztarcie. Infinity Eyeshadow dobrze przylega i przez długi czas utrzymuje swój czysty i błyszczący kolor. Przetestowana trwałość, aż do 12h*.
Infinity Eyeshadow, ze swoja gamą zawierającą 96 odcieni, pozwala stworzyć grę barw na każdą okazję. Dostępne wykończenia: matowe, satynowe, metalizowane i ultra perłowe.Infinity Eyeshadow posiada opatentowany [CLICS] System™, który pozwala na włożenie cienia do palet KIKO Eyes Clics. Palety są dostępne osobno, w kombinacji na 1, 3, 4, 9 lub 24 pozycji. Można wielokrotnie wyjmować z nich cienie i wkładać je ponownie. Infinity Eyeshadow umożliwia stworzenie profesjonalnej i w pełni spersonalizowanej palety cieni.
Testowane okulistycznie.
Hipoalergiczny – specjalna formuła opracowana dla zminimalizowania ryzyka alergii.
Nie zawiera parabenów.
Moja opinia:
Cienie zapakowane w kartonowe pudełko, przez które można podejrzeć kolor cienia. Wyciągając cień z pudełka widzimy, że jest on umieszczony w opakowanie z tworzywa sztucznego. Coś co podoba mi się najbardziej z całej tej otoczki opakowania jest plastikowa pokrywka, którą ściągam na klik. Porównując do zapakowanych cieni z inglota jest to ogromne udogodnienie. Tym bardziej, że cienie mogę położyć luzem w szufladzie i nic im się nie stanie. Z tyłu cienia znajdziemy ich numerację. Ja zakupiłam dwa cienie:
Infinity Eyeshadow nr. 206 :
Przepiękny cień z matowym wykończeniem z opalizującymi drobinkami. Wygląda obłędnie!
Infinity Eyeshadow nr. 258:
Żółty matowy cień – bez żadnych dodatków typu drobinki.
Konsystencja cieni jest pudrowa ale nie pyli się przy nabieraniu na pędzel. Największym atutem tych cieni jest na pewno łatwość w aplikacji i rozcieraniu ale także pigmentacja, która powala na kolana.
Kolory są bardzo intensywne i nasycone, a aplikując cienie na bazę jesteśmy w stanie zapewnić im trwałość. Niestety cienie musimy wkładać do specjalnych palet magnetycznych KIKO i to ich jedyny minus. A prezentują się w następujący sposób:
Jak sami widzicie kolory są intensywne i nasycone. Przy aplikacji na mokro cienie mają jeszcze intensywniejszy kolor, w tym wypadku producent spełnia wszystkie obietnice, a jak nie wierzycie to przekonajcie się sami, ja jestem na tak!
Ten pomarańczowy mam. Lubie te cienie 🙂
Jak napisałam nie wszystkie cienie mi pasują, ale te które sobie wybrałam to uwielbiam 🙂
Mam kilka cieni z KIKO, nie tylko tych pojedynczych, są fajne, chociaż jak piszesz, nie wszystkie. Ale można znaleźć perełki 🙂 Edycje limitowane to czasem prawdziwe skarby.
Zgadzam się, kto nie poluje ten nie ma nic 🙂
Mam jeden cień z Kiko właśnie z tych wkładów. Delikatny złotawy odcień z drobinkami. Jest bardzo subtelny, ale piękne prezentuje sie na oku. Ty widzę, że wybrałaś mocne i jaskrawe kolory i tak tzymać 😀
Nooooo mnie niestety z tych delikatniejszych żaden na razie do gustu nie przypadł 🙂
Piękne kolory, mam cienie kiko i również je sobie chwalę, zapraszam do siebie 😉
Noooo nic dziwnego, że się nimi zachwycamy 🙂 w końcu jakość jest dobra 🙂