Witajcie!
Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie marka Eveline Cosmetics rozpieszcza tym razem testerki kosmetykami do makijażu i pielęgnacji, tym razem przedstawię Wam po w kliku zdaniach róż satin blush w odcieniu 06 Peach Beige.
Eveline – 06 Peach Beige satin blush:
Opis producenta:
Ultralekki, satynowy, o wyjątkowo miękkiej strukturze zapewniającej komfort aplikacji. Formuła zawierająca dużą ilość pigmentów, rzeźbi i rozświetla cerę, nadając jej blask i świeżość.
Miękka, jedwabista i ultra delikatna konsystencja to gwarancja szykownego i naturalnego wyglądu. Wyjątkowa technologia niezwykle drobnego rozcierania składników różu, sprawia, że efekt jest wyjątkowo trwały.
Cena: 17.59 zł
Moja opinia:
Róż został zamknięty w czarnym, prostym ale solidnym opakowaniu na ”klik”. Czarny krążek ma w sobie przezroczystą, plastikową szybkę, przez którą możemy zobaczyć kolor, a na szybce znajdują się napisy marki i kolekcji z jakiej pochodzi róż.
Róż w odcieniu 06 Peach Beige jest kolorem delikatnym w kolorze wpadający w brąz z domieszką brzoskwini. Kolor bardzo fajnie wygląda u osób o ciepłej karnacji, pokażę Wam efekt końcowy na rudowłosej Kamilii. Kosmetyk ma w sobie złote drobinki, które nie są zbyt duże i uciążliwe, nie są widoczne i nie rzucają się w oczy a mimo to bardzo delikatnie rozświetlają cerę.
Kosmetyk ma dość ”twardą” lub suchą konsystencję, ale mnie się to akurat bardzo podoba bo róż się nie pyli i ciężko nabrać go za dużo na pędzel co jest plusem, bo może świetnie się sprawdzić dla osób początkujących.
Róż bez problemów rozprowadza się na twarzy, nie tworzy smug i plam a efekt końcowy jest delikatny ,a twarz jest rozświetlona.
Jednak Was pewnie interesuje trwałość? Również w tej kwestii nie mam nic do zarzucenia. Nie dość, że kosmetyk świetnie się rozprowadza, daje niesamowity efekt końcowy i trzyma się rewelacyjnie to cena jest również dobra. W tym przypadku dostrzegam same zalety i chyba zapragnę i za sponsoruję sobie kolejne odcienie z tej serii bo na prawdę uważam, że są godne uwagi i zainteresowania.
Jest to jeden z dwóch moich ulubionych róży. Kolor może nie jest trafiony, ale na pewno zużyję do sesji zdjęciowych. Efekt końcowy i prosty sposób aplikacji, łatwość w rozcieraniu podbiło moje serce. Przedstawiam Wam efekt, jednej z sesji zdjęciowych, w której użyłam opisywanego przeze mnie różu:
Ładnie wygląda 🙂
Zgadzam się, wygląda bardzo naturalnie 🙂